Jest takie miejsce niedaleko Krakowa, w którym czas płynie inaczej.
Można tu poczuć się jak na wakacjach u babci na wsi. Tylko, która babcia teraz mieszka na prawdziwej wsi?
Biedne te nasze krakowskie dzieci, które nawet kozę musza oglądać w zoo ;-).
Na szczęście powstało To miejsce, gdzie można pokarmić kózkę , pogłaskać króliczka, a przy okazji zrobić wyjątkową sesję fotograficzną. Miejsce przetestowaliśmy osobiście, cała rodziną, a nawet dwoma rodzinami. Wszyscy wrócili zadowoleni i szczęśliwi, Wam też polecam!
Ostatni już termin na wiejskie sesje zarezerwowałam dla Was na 29 września, więcej już raczej nie będzie, chyba, że komuś wyjątkowo zależy to nich pisze- zobaczymy co da się zrobić.
Teraz zapraszam do oglądania, tak się bawiła moja Olgusia z Łukaszem w tym wyjątkowym miejscu. Miłego oglądania!